Hostel, w którym wcześniej
zarezerwowałam pokój mieścił się przy ciągnącej się przez całe miasto ruchliwej ulicy Gran Via de les Corts Catalanes, w
dzielnicy Eixample. Był to całkiem dogodny punkt wypadowy do zwiedzania
Barcelony. Do większości miejsc, które chciałam zobaczyć można było dojść pieszo.
To właśnie w dzielnicy Eixample słynny kataloński architekt Antonio Gaudi pozostawił do podziwiania większość swoich dzieł m.in Casa Batlló, Casa Milà czy też Sagrada Familia, o których napiszę w następnych postach:)
Gran Via de les Corts Catalanes
Zwiedzanie Barcelony rozpoczęłam od
Plaça Catalunya. Jest to duży plac z fontannami, gdzie dookoła znajduje się wiele butików i innych efektownych budynków m.in. Banco De España. Gdy zapada zmrok, Plac stanowi miejsce spotkań młodzieży. Plaça Catalunya jest również łącznikiem pomiędzy starą dzielnicą Barri Gòtic a Eixample. Dodatkowo, stanowi ważny punkt komunikacyjny, skąd co kilka minut odjeżdża metro w każdą stronę miasta.
Plaça Catalunya
Od Placa Catalunya rozpoczyna się najbardziej tętniąca życiem ulica
w Barcelonie „La Rambla”, a właściwie "Las Ramblas", ponieważ jest połączeniem 5 ulic w jedną, dlatego mówi się o niej w liczbie mnogiej. Ciekawostką jest, że niegdyś Rambla była korytem rzeki. Długa na 1,2 km Rambla oferuje po drodze mnóstwo barów, sklepów po obu jej stronach. Co kilka kroków stoją stragany z pamiątkami czy też słodkościami. Dla wszystkich kibiców FC Barcelony, dobra wiadomość! Na La Ramblii jest oznaczone stoisko, na którym można kupić bilet na zwiedzanie stadionu Camp Nou lub zbliżający się akurat mecz, bez stania w ogromnych kolejkach przed samym stadionem.
Mniej więcej w połowie La
Ramblii w kierunku portu znajduje się kolejna atrakcja dla turystów, ogromny zatłoczony bazar Mercat de Sant Josep czyli „La Boqueria”. Dla mnie jest to miejsce tysiąca kolorów. Znajdziecie
tam świeże owoce ułożone w piramidy, apetycznie wyglądające wyciskane soki za 1-1,5 euro, mix owoców
pokrojonych w kostkę, warzywa, lody owocowe na patyku, czekoladki różnych wzorów i smaków,
ryby i owoce morza. Koniecznie czegoś spróbujcie, bo później będziecie żałować podczas oglądania zdjęć :) Mi szczególnie smakowały
soki, były ich różne rodzaje i wszystkie kusiły wyglądem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz