Lato to czas kiedy przeróżnych owoców mamy pod dostatkiem. Można z nich wyciskać soki...ale też doskonałym pomysłem na upalne dni są domowe lody. Co ciekawe, w przepisie na lody, który podałam niżej, nie ma żadnych sztucznych składników! Takie lody robi się 100% z owoców! Dzieci szczególnie latem uwielbiają zajadać się lodami, takie domowe mają mnóstwo witamin!
niedziela, 30 sierpnia 2015
środa, 15 lipca 2015
W podróży na kanapie: Wojciech Cejrowski "Wyspa na Prerii" recenzja
"Najpierw dostałem w prezencie, potem wygrałem w karty, a ostatecznie kupiłem". Wojciech Cejrowski Wyspa na prerii. Czy warto kupić?
Przechodząc obok miejscowej księgarni moją uwagę przyciągnęła najnowsza książka znanego podróżnika Wojciecha Cejrowskiego "Wyspa na prerii". Kupiłam. Bo nazwisko Cejrowski zainteresowanych podróżami przyciąga jak magnes!
Wojciech Cejrowski to podróżnik i pisarz w jednym. Znany m.in. z programu telewizyjnego Boso przez świat czy też kilku ciekawych książek w tym Gringo. Wśród dzikich plemion.
Jednak tym razem, autor nie zabiera w głąb dzikiej Amazonii, lecz do zakurzonej Arizony, gdzie ma swoje ranczo. Prawdziwe amerykańskie, preriowe ranczo, które najpierw dostał, później wygrał a na końcu kupił.
"Wyspa na prerii" to niebanalnie napisana opowieść o tym, jak życie toczy się w odległej Arizonie. Gdzie ranczo od rancza dzielą dziesiątki kilometrów, godziny drogi samochodem od jednego sąsiada do drugiego. O życiu na suchej i wietrznej ziemi, gdzie dom sprząta się robiąc przeciąg, a wypowiadane słowa skraca się do minimum by piach nie naleciał w zęby. O tym, że w Arizonie panuje zasada "We don't diall 911" bo jeśli ktoś wkroczy na twój teren to od razu strzela się z broni. A wreszcie gdzie każdy wie o Tobie wszystko.
Wojciech Cejrowski opowiada historie, które sam przeżył podczas wielomiesięcznego pobytu na swoim ranczo. Te historie dotyczą normalnego dnia, tego jak naprawdę jest na prerii, opowiadają o preriowych kowbojach i ich całkowicie odmiennych od naszych zwyczajach. Opowieści są zwykłe, a jednocześnie niezwykłe, bo czyta się je jednym tchem. Książka wciąga i przenosi wyobraźnię wprost na wysuszoną od upału prerię. Z każdą przeczytaną stroną poznaje się Arizonę i poniekąd pragnie się tam być. Dodatkowo, książkę "Wyspa na prerii" uzupełniono o zabawny komentarz na dole stron, który bawi niekiedy do łez. Jest to książka, którą polecam biernym oraz czynnym podróżnikom! Wszystkim, którzy chcą na chwile oderwać się od naszej polskiej rzeczywistości i przenieść się na rancho do Arizony! :) jii-haa!
wtorek, 16 czerwca 2015
Przepis na owocowy koktajl
Od kilku dni miałam ochotę na klasyczny dwuskładnikowy koktajl z marchewki i pomarańczy. Ostatecznie zużyłam wszystko co miałam pod ręką w domu.
Wyszło kolorowo, orzeźwiająco i słodko za jednym razem! Oto przepis na mój owocowy koktajl:
Potrzebujesz:
* 3 marchewki,
* 1 jabłko,
* 1 pomarańczko,
* 2 mandarynki,
* kilka kuleczek winogron,
* 1 śliwka,
* gałązka mięty.
czwartek, 28 maja 2015
Wyciskarka czy sokowirówka? Z czego wyjdzie lepszy sok?
Muszę się przyznać, że od momentu kupna profesjonalnej wyciskarki do owoców i warzyw mocno wkręciłam się w temat zdrowych soków. Co pewnie ostatnio zauważyliście na facebooku :) Już wcześniej marzyłam o takim sprzęcie, ponieważ moja poprzednia sokowirówka nie dawała mi możliwości do popisu! Między wyciskarką a sokowirówką jest zasadnicza różnica. Do wyciskarki można wrzucić praktycznie wszystko! Łącznie z liśćmi szpinaku, jarmużu a nawet gałązkami zielonej pietruszki i mięty. Niestety sokowirówka ogranicza się tylko do warzyw no i ewentualnie niektórych owoców. Nie sprawdza się w przypadkach warzyw liściastych, które tak naprawdę zawierają całą masę witamin i minerałów.
Jeśli zastanawiacie się nad kupnem wyciskarki/sokowirówki weźcie pod uwagę:
5 korzyści wyciskarki
poniedziałek, 30 marca 2015
Hva heter du? Hva liker du å gjøre? Poznaj podstawy norweskiego przed wyjazdem
Z myślą o Was a także o wszystkich, którzy planują wyjazd do Norwegii choćby w celach turystycznych przygotowałam listę podstawowych zwrotów w języku norweskim.
Po co Wam to? :)
A. Nauczyciel nie zagnie was pytaniem Hva heter du? (tak jak było w mojej grupie)
B. Norwegowie uwielbiają jeśli osoby przyjezdne znają ich język.
C. Zabłyśniecie.
Podejrzewam, że większość z Was znalazła się w sytuacji gdy na pierwszej lekcji z języka obcego, nauczyciel wchodzi do klasy, staje na środku sali i w zupełnie obcym jeszcze dla was języku zaczyna coś mówić. Robi wtedy ogromne wrażenie. Przynajmniej w moim przypadku zawsze tak było. Okazuje się potem, że były to zupełne podstawy w stylu dzień dobry, nazywam się...
Jak nie dać się zagiąć? :)
Jak nie dać się zagiąć? :)
Poznaj podstawy norweskiego. Krótki kurs przed wyjazdem:
środa, 18 marca 2015
Czy muszę dobrze znać angielski żeby jechać na Erasmusa?
W dzisiejszym poście rozwiewam wszelkie wątpliwości przyszłych Erasmusów na temat znajomości języka angielskiego!
Mój angielski nie jest najlepszy, czy dam radę na Erasmusie? 99% osób zastanawiających się nad wyjazdem na Erasmusa zadało sobie (i przy okazji mnie) to pytanie nie raz i nie dwa, a nawet nie trzy razy. Pomyślałam by zrobić z tego osobny post, dla wszystkich Erasmusów, ponieważ są jeszcze takie osoby, które nie odważyły się do mnie napisać, a bardzo by chciały znać odpowiedź na to ważne pytanie.
wtorek, 10 marca 2015
Dlaczego warto wyjść ze strefy komfortu i podążać za marzeniami? [Video]
Kilka miesięcy temu całkowicie przypadkowo wpadła mi w ręce książka Beaty Pawlikowskiej. Otworzyłam, przeczytałam kilka pierwszych stron. Na drugi dzień przeczytałam do końca. Może śmiesznie to zabrzmi, ale od tamtej pory stałam się "fanem" pani Beaty. Jej książki przepełnione są dobrą energią. Poruszone są tematy z zakresu świadomości własnego ciała i umysłu, zdrowego odżywiania. Bardzo polubiłam je czytać!
niedziela, 15 lutego 2015
Zagraniczne znaczy lepsze?
Czasy PRLu w Polsce minęły bezpowrotnie. Półki w sklepach uginają się od przeróżnych towarów, na widok kolorowych opakowań może zakręcić się w głowie, a ja bezczelnie przywożę produkty z zagranicy. Jakby mi było mało. Znajomi by pomyśleli że sfisiowała. Po co przywozić keczup z Czech? ALE, taki mam już zwyczaj, że jak gdzieś jadę to przywożę coś ze sobą, inaczej mówiąc - importuje:) Bo lubię.
W wielu przypadkach "zagraniczne znaczy lepsze" się sprawdza. Żeby nie być gołosłownym, makaron, który przywiozłam z Włoch był rewelacyjny. Kupiłam podobny w Polsce, ale to nie było to. Z drugiej strony jeśli coś jest typowego dla kraju, najlepszego tylko tam dlaczego by po to nie sięgnąć i troszeczkę sobie nie przywieźć na później? :)
Co tym razem przywiozłam z Czech?
W wielu przypadkach "zagraniczne znaczy lepsze" się sprawdza. Żeby nie być gołosłownym, makaron, który przywiozłam z Włoch był rewelacyjny. Kupiłam podobny w Polsce, ale to nie było to. Z drugiej strony jeśli coś jest typowego dla kraju, najlepszego tylko tam dlaczego by po to nie sięgnąć i troszeczkę sobie nie przywieźć na później? :)
Co tym razem przywiozłam z Czech?
sobota, 7 lutego 2015
Narty, knedliczki i smażony syr w Rokyetnice nad Jizerou
Zakwasy po nartach i snowboardzie zdążyły odpuścić, na nowo weszłam w rytm codziennej pracy, a o poście z zimowych ferii do dnia dzisiejszego śladu nie było. Może po prostu było tak intensywnie, że po urlopie musiałam swoje wypocząć? Tak czy inaczej, ten post jest dobrym przykładem tego, że muszę bardziej przyłożyć się do walki z prokrastynacją (odkładania spraw na później).
Po 2 latach przerwy od nart zdecydowaliśmy JEDZIEMY DO CZECH. Padło na Rokytnice nad Jizerou.
Dlaczego narty/snowboard w Rokytnice nad Jizerou?
środa, 14 stycznia 2015
Jak przygotować się do wyjazdu? 7 kroków do zorganizowania taniej podróży
Tanie podróżowanie staje się coraz bardziej modne, ale mimo to nadal spora część osób nie wie jak bez pomocy biura podróży się do tego zabrać.
Jak przygotować się do wyjazdu?
wtorek, 6 stycznia 2015
"Żeby wyruszyć w świat trzeba być szalonym - nie, trzeba być szalonym żeby tu zostać"
Jak nie podróżuję to czytam książki podróżników, bo chociaż wtedy moja wyobraźnia wędruje w dalekie regiony. Z resztą świat jest tak różnorodny, że z każdą przeczytaną książką mogę odrobinę więcej o nim wiedzieć - co gdzie jest - i dodać nowe miejsca do mojej listy podróżniczych marzeń!:)
Tyle ile książek przeszło przez moje ręce, tak każda z nich była inna i przeżywło się ją inaczej niż poprzednią. Jest tak dlatego, że każdy podróżnik ma własny styl, własne cele i motywy w całej wyprawie.
"Sprzedaj lodówkę i jedź dookoła świata", już sam tytuł tej książki tak mnie za sobą pociągnął że wiedziałam, że muszę ją mieć! Pomyślałam, że no skoro książka ma tak niebanalny tytuł to co dopiero musi być w środku!?
Subskrybuj:
Posty (Atom)